Gorączka złota w Japonii
Japonia nigdy nie była dużym importerem złota, ale japońscy inwestorzy i ogólnie gospodarstwa domowe podniosły ostatnio cenę żółtego metalu do nowego rekordowego poziomu 300 000 jenów. To znacząca różnica w porównaniu ze średnią ceną z 30 lat wynoszącą nieco poniżej 100 000 jenów.
W perspektywie średnio- i krótkoterminowej japońska gorączka złota została wywołana przede wszystkim przez historyczny spadek wartości jena w stosunku do dolara amerykańskiego, co skłoniło inwestorów do poszukiwania zabezpieczenia przed inflacją.
Próbując powstrzymać rosnące ceny konsumpcyjne, premier Japonii Fumio Kishida wprowadził pakiet stymulacyjny o wartości 173 mld USD (17 bln jenów), który między innymi wprowadza tymczasowe cięcia podatków dochodowych i mieszkaniowych, pomoc dla gospodarstw domowych o niskich dochodach oraz dopłaty do benzyny i mediów.
Ale jak wielu z was wie, drukowanie pieniędzy przez rządy światowe, zwłaszcza podczas pandemii, jest w dużej mierze winne obecnej fali inflacji, która głęboko uderzyła w portfele konsumentów na całym świecie. Plan wydatków o wartości 113 miliardów dolarów w tym czasie będzie działał jak paliwo do ogniska.
Japońskie gospodarstwa domowe wydają się to rozumieć, ponieważ ich poparcie dla pracy Kishidy jako premiera spadło do najniższego w historii poziomu 33%, według ostatnich sondaży przeprowadzonych przez Nikkei i Tokyo TV. Zapytani o potencjalne cięcia podatkowe, aż 65% respondentów stwierdziło, że są one niewłaściwą odpowiedzią na wysoką inflację.
W 12-miesięcznym okresie, na dzień 14 listopada 2023 złoto w ujęciu dolarowym wzrosło o 22%, co przewyższa indeks S&P 500 (wzrost o 19%).
Może Cię zainteresować: