Dlaczego posiadanie złota nie jest tak popularne?
Mimo, że złoto jako inwestycja świetnie sobie radzi na tle innych możliwości alokacji zasobów, to wydaje się jednak, że niewiele portfeli inwestycyjnych ma jakąkolwiek właściwą strategiczną alokację w złoto, a jeśli już, to jest ono małym procentem.
John Reade z World Gold Council oszacował, że złoto, jako samodzielna, strategiczna alokacja, jest w posiadaniu mniej niż 10% instytucji. Jest to dziwne, ponieważ złoto zachowuje się zdecydowanie lepiej niż S&P500 i NASDAQ od 2000 roku.
Zastanawiające, dlaczego złoto jest tak powszechnie ignorowane w profesjonalnych kręgach inwestycyjnych, skoro tak dobrze radzi sobie z zabezpieczeniem majątku przez długi okres czasu? Mówi się, że za taką sytuację odpowiedzialny jest przede wszystkim przemysł inwestycyjny i Warren Buffet.
Przemysł inwestycyjny obejmuje zarówno branżę zarządzania funduszami, jak i obsługujące je banki inwestycyjne. Żaden z nich nie ma motywacji do promowania posiadania złota. Aktywo, które po prostu siedzi w skarbcu i generuje marne zyski, nie interesuje branży, która żywi się aktywnością, czy to w postaci emisji, działań korporacyjnych, handlu czy instrumentów pochodnych. Ludzie, którzy ustalają program inwestycyjny, nie mogą zarobić na złocie zbyt wiele. Branża inwestycyjna jest silnie motywowana do kierowania pieniędzy do akcji i obligacji.
Jest też najbardziej na świecie znany inwestor – Warren Buffet. Ma on dobrze znaną awersję do złota, a branża inwestycyjna często tańczy jak jej zagra. Podkreśla, że w przeciwieństwie do akcji, złoto jest aktywem bezproduktywnym i ogólnie rzecz biorąc to naśmiewa się z tego aktywa.
Banki centralne rozumieją, że złoto to kawałek niepodrabialnego metalu, która zalicza ciche i łagodne wzrosty, gdy rządy deprecjonują waluty. Dla reszty światowych inwestorów posiadanie złota jako części strategii długoterminowego oszczędzania pozostaje niekonwencjonalne, pomimo jego niezwykle długiej i znakomitej historii.