Wzrost cen złota napędził cały sektor metali szlachetnych. Srebro, platyna i pallad, choć mniej medialne, w ostatnich miesiącach rosły jeszcze szybciej. Inwestorzy, którzy przegapili początek „złotej gorączki”, ruszyli po alternatywy – i tym samym wywołali efekt domina na mniejszych rynkach.
Srebro jest największym beneficjentem tej fali. W ciągu roku jego cena wzrosła o ponad 30 procent, osiągając poziomy niewidziane od 2011 r. Napędzają go nie tylko inwestorzy, ale także przemysł. W dobie transformacji energetycznej srebro stało się kluczowym surowcem w produkcji paneli fotowoltaicznych, baterii i komponentów elektronicznych. Każdy wzrost popytu na energię odnawialną oznacza rosnące zapotrzebowanie na ten metal.
Platyna i pallad, tradycyjnie związane z motoryzacją, również wracają do łask. Wraz z rozwojem technologii wodorowych i zielonych paliw ich rola w przemyśle chemicznym i energetycznym rośnie. Na rynku mówi się wręcz o „platynowym renesansie”. Choć oba metale są bardziej podatne na cykle gospodarcze niż złoto, ich ograniczona podaż i znaczenie technologiczne czynią je niezwykle atrakcyjnymi.
Rynki srebra i platyny są znacznie płytsze niż złota. Dlatego napływ nawet niewielkich strumieni kapitału potrafi wywołać gwałtowne wahania. W ostatnich tygodniach zmienność cen sięgała 10 proc. dziennie – co dla jednych jest ryzykiem, dla innych – szansą. „Srebro to złoto z turbo” – mówią traderzy, podkreślając, że jego reakcje są zawsze bardziej dynamiczne.
Warto zauważyć, że inwestorzy coraz częściej traktują srebro i platynowce jako sposób na dywersyfikację portfela w ramach tej samej klasy aktywów. Zamiast kupować kolejną uncję złota, sięgają po jego tańszych kuzynów. To poszerza rynek i sprawia, że cała grupa metali szlachetnych staje się bardziej zintegrowana.
Jeśli złoto faktycznie rozpoczęło nowy cykl wzrostowy, to dla srebra, platyny i palladu dopiero początek drogi. Ich potencjał może okazać się jeszcze większy, bo łączy w sobie zarówno wartość inwestycyjną, jak i przemysłową. A to mieszanka, która w dzisiejszej gospodarce potrafi błyskawicznie zapalić iskry spekulacji.
 
			 
											