Rosja i inflacja wpływają na cenę złota
Złoto poszybowało w górę, po tym jak inwestorzy przestraszyli się doniesień o rzekomo zbliżającym się konflikcie zbrojnym. Czy gwałtowna reakcja na czynniki geopolityczne jest grą wartą świeczki?
Przez praktycznie cały styczeń cena złota jest na dobrych torach, z ceny 1806 USD pod koniec grudnia odnotowuje wzrost do około 1820 USD w tym tygodniu i ugruntowuje swoją pozycję powyżej 1800 USD. 19 stycznia cena poszła mocno w górę, przebijając poziom 1840 USD, obrazuje to poniższy wykres.
Co spowodowało taki ruch? Prezydent Biden powiedział, że Rosja wkroczy na Ukrainę, ta informacja wraz z inflacją przestraszyły inwestorów – groźba inwazji i odnowienia konfliktu ochłodziła zdolność do ryzyka wśród nich. Inne wydarzenia geopolityczne spotęgowały te zachowania, Korea Północna ponownie wystrzeliła rakiety – była to czwarta w tym roku próba rakietowa), a terroryści zaatakowali dronami Zjednoczone Emiraty Arabskie. Rosnąca awersja do ryzyka pobudza apetyt na bezpieczne aktywa, którym jest przede wszystkim złoto.
Ponadto trwający globalny kryzys inflacyjny daje o sobie przypominać. W Wielkiej Brytanii inflacja w grudniu wzrosła o 5,4%, co jest najwyższym wynikiem od marca 1992 roku. Z kolei w Kanadzie inflacja skoczyła o 4,8%, co jest najszybszym tempem od 30 lat.
Ryzyko geopolityczne wraz z inflacją ma jak widać istotny wpływ na kurs złota, jednak należy mieć na uwadze że ryzyko geopolityczne przeważnie rodzi krótkotrwałe reakcje. W przyszłym tygodniu po raz pierwszy w tym roku zbierze się Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku (FOMC), co również może spowodować ruchy na rynku złota.