Chińskie milczenie o produkcji złota budzi niepokój rynków

0 2

Na początku listopada światowe rynki metali obiegła niecodzienna informacja: Chiny, największy na świecie producent i konsument złota, nie opublikowały danych o wydobyciu i konsumpcji za trzeci kwartał 2025 r. W normalnych warunkach to techniczny detal, ale w tak kluczowym momencie dla rynku brak transparentności wywołał lawinę pytań.

Według analityków branżowych Pekin celowo wstrzymał publikację, by ocenić wpływ wcześniejszych działań fiskalnych i ograniczeń w handlu detalicznym złotem. W ubiegłym tygodniu władze wprowadziły bowiem korektę podatkową, która zmniejszyła ulgi VAT dla wybranych sprzedawców w Szanghaju i Shenzhen. Oficjalnym celem miało być „zapewnienie stabilności rynku”, lecz w praktyce decyzja doprowadziła do chwilowego spadku sprzedaży i większej niepewności.

Brak danych o produkcji podsycił spekulacje, że rząd może planować dalsze interwencje. „Chińskie władze nigdy nie działają impulsywnie. Jeśli znikają dane, to znaczy, że trwa wewnętrzna analiza skutków polityki” – ocenia Howie Lee, ekonomista z Oversea-Chinese Banking Corporation. Jego zdaniem możliwa jest nawet rewizja celu wydobycia na 2026 r., jeśli rząd uzna, że rynek przegrzewa się zbyt szybko.

W ostatnich miesiącach chiński popyt na złoto bił rekordy. Sprzedaż detaliczna przekroczyła 700 ton – więcej niż całe roczne zużycie niektórych krajów G7. W połączeniu z rosnącym zainteresowaniem kryptowalutami i odpływem części kapitału z rynku nieruchomości, złoto stało się w Chinach narzędziem ochrony majątku. Taki trend mógł zaniepokoić władze, które od lat próbują przekierować oszczędności w stronę inwestycji krajowych.

Niepewność wzmocniła reakcję rynku. Notowania złota na Szanghajskiej Giełdzie Kontraktów Towarowych spadły o 1,5 proc., by w kolejnych dniach odbić po doniesieniach, że banki państwowe zaczęły skupować kruszec. „Pekin nie pozwoli, by sektor stracił równowagę – to zbyt ważny element polityki gospodarczej” – uważa Bruce Pang, główny ekonomista Jones Lang LaSalle China.

Jednak brak danych oznacza, że rynek pozostaje w ciemności. Nikt nie wie, czy chińskie kopalnie faktycznie utrzymały rekordowe tempo wydobycia, czy też napotkały ograniczenia technologiczne lub środowiskowe. Część obserwatorów sugeruje, że Pekin może próbować ukryć spadek produkcji, by uniknąć paniki wśród inwestorów.

Z drugiej strony, istnieje również bardziej optymistyczny scenariusz – możliwe, że brak raportu to sygnał restrukturyzacji sektora i konsolidacji mniejszych kopalń w państwowych grupach. To działanie zgodne z kierunkiem, jaki Chiny obrały w innych branżach surowcowych, takich jak miedź czy lit.

W tym kontekście cisza z Pekinu nabiera znaczenia. Jeśli rząd rzeczywiście planuje przekształcenie rynku złota, może to oznaczać nowy etap w globalnej równowadze podaży. W sytuacji, gdy popyt rośnie, a wydobycie może się kurczyć, notowania kruszcu mają naturalną tendencję do wzrostu.

Dla inwestorów to jasny sygnał: chińskie decyzje będą kluczowe dla dalszego kierunku rynku. Złoto jest dziś nie tylko surowcem, ale elementem geopolitycznej układanki. Każdy gest Pekinu – nawet milczenie – może oznaczać początek zmian, które odbiją się echem w Londynie, Zurychu i Nowym Jorku.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany