Chiny ograniczają ulgi podatkowe na złoto. Rynek reaguje nerwowo

0 4

Na początku listopada chińskie Ministerstwo Finansów ogłosiło częściowe ograniczenie zwolnień podatkowych dla sprzedawców detalicznych złota i biżuterii. Nowe regulacje, które wchodzą w życie natychmiast, dotyczą firm działających w regionach o największej sprzedaży kruszcu — głównie w Szanghaju i Shenzhen. Decyzja ma na celu „zapewnienie stabilności rynku oraz przeciwdziałanie nadmiernej spekulacji”, jak podał Reuters w komunikacie z 3 listopada 2025 r.

W praktyce oznacza to, że część sprzedawców straci możliwość odliczenia podatku VAT przy sprzedaży złota inwestycyjnego. Pekin tłumaczy ten krok „koniecznością ograniczenia nadmiernych przepływów finansowych” po rekordowych miesiącach popytu. Od początku roku chińscy konsumenci kupili ponad 700 ton złota – to najwyższy poziom od 2013 r., kiedy rynek chiński po raz pierwszy wyprzedził Indie.

„Rząd wysyła wyraźny sygnał: zbyt szybki wzrost nie jest pożądany” – powiedział Bloombergowi Bruce Pang, główny ekonomista Jones Lang LaSalle China. – „Złoto stało się zbyt popularne, a władze obawiają się bańki inwestycyjnej i odpływu kapitału z rynku nieruchomości.”

Decyzja natychmiast odbiła się na notowaniach. W poniedziałek rano kontrakty na złoto na giełdzie w Szanghaju spadły o 1,8 proc., do poziomu 4 005 USD za uncję, by później częściowo odrobić straty. Mining.com podkreśla, że reakcja była gwałtowna, ale krótkotrwała — inwestorzy uznali decyzję za „techniczne schłodzenie”, a nie zmianę polityki wobec metalu.

Mimo nerwowości na rynkach lokalnych, globalne notowania pozostały stabilne. Na giełdach w Londynie i Nowym Jorku cena złota utrzymała się w przedziale 4 000–4 050 USD za uncję. Według danych Bloomberga, za stabilność odpowiadał popyt instytucjonalny — banki centralne nadal zwiększają rezerwy, a fundusze ETF nie odnotowały znaczących odpływów.

Chiński rynek złota ma ogromne znaczenie dla światowych cen. W 2024 r. kraj odpowiadał za ponad 30 proc. globalnego popytu na biżuterię i niemal 25 proc. na sztabki inwestycyjne. Każdy ruch regulacyjny w Pekinie ma więc globalne konsekwencje. Jak zauważył Ronan Manly, analityk BullionStar Singapore, „jeśli Chiny rzeczywiście zaczną schładzać popyt, może to przełożyć się na globalne tempo wzrostu cen złota — ale nie na kierunek trendu. Zaufanie do metalu pozostaje ogromne.”

Decyzja Pekinu wpisuje się w szerszą strategię kontrolowania przepływów finansowych. W ostatnich miesiącach chińskie władze ograniczały też spekulacje na rynku miedzi i niklu. Celem jest stabilizacja gospodarki w okresie słabszego wzrostu – PKB Chin w trzecim kwartale wzrósł o 4,3 proc., poniżej oczekiwań ekonomistów.

„To bardziej sygnał ostrożności niż zakaz” – ocenił dla Reutersa Howie Lee, strateg w Oversea-Chinese Banking Corporation. – „Popyt na złoto nie zniknie, ale może się rozłożyć w czasie. W dłuższej perspektywie chiński rynek pozostanie jednym z filarycznych dla globalnych cen metali szlachetnych.”

Rynki międzynarodowe przyjęły komunikat z ulgą: po początkowym spadku ceny szybko wróciły w okolice 4 040 USD. Jak zauważa BitHub.pl, chińska interwencja może wręcz ustabilizować globalny handel złotem, który od miesięcy balansował między euforią a spekulacyjnym przegrzaniem.

Złoto pozostaje więc bezpieczną przystanią — nawet wtedy, gdy jego największy konsument postanawia chwilowo zdjąć nogę z gazu.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany