Srebro, dotąd pozostające w cieniu swojego „złotego” odpowiednika, zaczyna przyciągać uwagę inwestorów — zwłaszcza odkąd pojawiły się sygnały, że rosyjski bank centralny może wpływać na jego cenę. W efekcie kurs srebra osiągnął najwyższy poziom od 14 lat.
Choć oficjalnych danych jest niewiele, odkąd Rosja ogłosiła pod koniec ubiegłego roku zamiar włączenia srebra do państwowych rezerw, notowania tego metalu zaczęły rosnąć szybciej niż złota.
Od początku stycznia srebro podrożało o 30,6%, podczas gdy złoto zyskało 27,5%. W części to efekt „nadrabiania zaległości” — złoto od trzech lat cieszy się wyjątkowym zainteresowaniem na rynku surowców.
W ostatnim czasie widać też oznaki, że inwestorzy nieco wstrzymali się z zakupami złota. Po gwałtownych wzrostach od 2022 roku — napędzanych początkowo przez zakupy banków centralnych, a później przez inwestorów prywatnych — złoto zdaje się osiągać chwilowy przystanek.
Srebro długo pozostawało w tyle — brakowało mu wsparcia zarówno ze strony banków centralnych, jak i dużych funduszy ETF czy zamożnych inwestorów prywatnych.
Jeśli jednak rosyjski bank centralny rzeczywiście buduje zapasy srebra, jak się obecnie przypuszcza, może to zachęcić inne banki, zwłaszcza te sprzyjające Moskwie, do podążenia tą samą drogą.
Wskaźnik ceny złota do ceny srebra (tzw. gold/silver ratio) ostatnio wynosi 88, co sugeruje, że srebro jest wciąż relatywnie tanie w porównaniu ze złotem.
Choć nie wszyscy uznają ten wskaźnik za miarodajny dla prognozowania cen obu metali, pojawienie się nowego rodzaju nabywcy — jakim są banki centralne — może mieć realny wpływ na rynek.
Od czasu, gdy rosyjski bank centralny ogłosił plan włączenia srebra do rezerw państwowych (które dotąd były zdominowane przez złoto i platynę), nie pojawiły się żadne nowe oficjalne informacje.
Jednak ostatnie, relatywnie mocne wyniki srebra w porównaniu ze złotem mogą być pierwszym sygnałem wzrostu aktywności banków centralnych na rynku srebra.
Może Cię zainteresować: